W zeszycie z przepisami mojej mamy można znaleźć prawdziwe "perełki". Taką właśnie "perełką" jest zapomniany przeze mnie przepis na pasztet z selera. Pierwszy raz mama robiła go kiedy jeszcze byłam na studiach. Razu pewnego przyjechałam do domu, zdążyłam zdjąć buty a mama mówi: "Upiekłam dobry pasztet, jest w lodówce. Idź, spróbuj i powiedz mi z czego jest." Hmmm... Wydało mi się podejrzane, że mama każe mi zgadywać, od razu pomyślałam, że musi to być coś niezwykłego. Próbuję... Mmmm... Faktycznie dobry. Mówię do mamy: "Chyba z ryby ale nie, bo nie ma rybnego posmaku. No to nie wiem..." Mama się śmieje, "Z selera..."
Znudziły mi się klasyczne wędliny. Kilka razy w roku tak mam, że najchętniej nie jadłabym ich wcale. Właśnie nadszedł ten moment. Pasztet z selera świetnie udaje wędlinę. Polecam spróbować nawet tym, którzy za selerem nie przepadają.
|
kuchnia-oli-m.blogspot.com |
Składniki:
- 1 kg selera
- 1 kostka margaryny
- 4 jajka
- 2 średnie cebule
- 1 kostka grzybowa
- 1 szklanka wody
- 1 łyżeczka Vegety
- 1 łyżeczka pieprzu
- pół lub 3/4 szklanki bułki tartej
Wykonanie:
Seler i cebulę obrać i zetrzeć na tarce o dużych oczkach. Do garnka wlać szklankę wody, dodać przyprawy, kostkę grzybową i margarynę, zagotować. Następnie dodać starte na tarce warzywa i dusić pod przykryciem około 30 minut, często mieszając. Zdjąć z ognia i odstawić do wystygnięcia. Następnie wbić do masy selerowej jaja i dodać bułkę tartą. Wszystko dobrze wymieszać i wyłożyć do uprzednio wysmarowanej i wysypanej bułką tartą foremki (u mnie klasyczna keksówka). Piec 1 godzinę w temperaturze 150 - 160 stopni.
Smacznego!
|
kuchnia-oli-m.blogspot.com |