środa, 27 sierpnia 2014

Kurczak w sosie curry z morelami

Wyczuwam w powietrzu jesień. Ponure dni i chłodne wieczory nie napawają optymizmem. Są jednak takie potrawy, które są w stanie rozgrzać organizm od środka i dodać energii do działania. Bardzo lubię eksperymenty w kuchni. Ten był wyjątkowo udany. Zainspirowałam się wpisem Blaubeere.


Składniki:
300 g piersi z kurczaka (lub indyka)
ryż
garść rodzynek
pasta curry lub curry w proszku
sól
pieprz
olej kokosowy (lub inny olej do smażenia)
puszka moreli w syropie (ewentualnie brzoskwiń)
2 łyżki zmielonego siemienia lnianego

Wykonanie:

Piersi kurczaka/ indyka pokroić na kawalki, doprawić solą i pieprzem i podsmażyć  na patelni z niewielką ilością oleju kokosowego. Następnie dodać morele wraz z syropem, dodać rodzynki i curry wg uznania. Całość dusić aby powstały sos częściowo odparował, pod koniec duszenia dodać siemię lniane w celu zagęszczenia sosu. Podawać z ugotowanym ryżem.

Smacznego!

niedziela, 16 lutego 2014

Pomarańczowa kasza manna

Od dawna nosiłam się z zamiarem wprowadzenia na bloga nowego działu - Inspiracje śniadaniowe. Dziś pierwszy i na pewno nie ostatni przepis na pyszne śniadanie bez ulepszaczy i sztucznych barwników. Polecam na niedzielne leniwe poranki... Pomysł zaczerpnęłam z bloga Kulinarnie-Niebanalnie.

Składniki:

  • szklanka soku pomarańczowego
  • szklanka mleka
  • pół szklanki kaszy manny błyskawicznej
  • łyżka miodu
  • pomarańcza
Wykonanie:

Zagotować sok pomarańczowy z kaszą manną, dolać mleko. Gotować ok.4 minuty na wolnym ogniu często mieszając. Zdjąć z ognia, dosłodzić miodem i udekorować filecikami z pomarańczy.

Smacznego!

piątek, 14 lutego 2014

Zapiekane naleśniki z serowym nadzieniem - Pfannkuchen mit Quarkfüllung

Z racji tego, że pół roku temu przeprowadziliśmy się do Niemiec, postanowiłam obok nauki języka poznać tajniki niemieckiej kuchni. Moim zdaniem kuchnia niemiecka jest bardzo smaczna aczkolwiek dość tłusta. W Badenii Wirtembergii, gdzie mieszkam nie gotuje się przesadnie tłusto. Tubylcy jadają również więcej warzyw niż ich rodacy mieszkający na północy, a to za sprawą bliskiego sąsiedztwa Francji i Szwajcarii.
Ja dopiero poznaję te smaki i będę chciała się z Wami dzielić przepisami na smaczne niemieckie specjały.
Na początek przedstawię przepis na pyszne naleśniki na ciepło z nadzieniem z sera, jabłek i rodzynek (Pfannkuchen mit Quarkfüllung). Przepis i inspirację zaczerpnęłam z bloga Blaubeere - emigrantki w Niemczech.



Składniki:

  • 12 usmażonych naleśników (każdy ma pewnie swój sprawdzony przepis, w niedługim czasie zamieszczę przepis podstawowy na moje naleśniki, tylko muszę zważyć produkty, bo zawsze robię "na oko")
  • 500 g serka typu Quark (jego polski odpowiednik to wiaderkowy ser na sernik)
  • 2 jajka
  • sok z połowy cytryny
  • cukier wg smaku - ja dałam 4 łyżki ale jeśli ktoś lubi bardzo słodkie, radzę dać więcej
  • 2 jabłka
  • 50 g rodzynek
  • cukier waniliowy
  • szczypta soli
  • masło do wysmarowania formy (ja pominęłam, bo zapiekałam w formie silikonowej)
  • ok.3/4 szklanki mleka
Wykonanie:
Jabłka obrać i pokroić w drobną kostkę, dodać do serka razem z żółtkami, sokiem z cytryny, cukrem, cukrem waniliowym i rodzynkami. Ubić pianę z białek i delikatnie połączyć z masą serową. Każdy naleśnik posmarować nadzieniem i zwinąć w rulon. Naleśniki ułożyć w formie silikonowej lub naczyniu żaroodpornym ściśle obok siebie i zalać mlekiem. Wstawić do rozgrzanego do 180 stopni piekarnika i piec 40 minut. Podawać z cukrem pudrem lub sosem czekoladowym.
Smacznego!
Kuchnia niemiecka

środa, 5 lutego 2014

Muffinki pizzowe

Muffinki o smaku pizzy znalazłam już jakiś czas temu na blogu Bake&Taste. Kiedy zrobiłam je pierwszy raz, zniknęły tak szybko, że nie zdążyłam zrobić im zdjęcia. To moje drugie podejście, tym razem byłam zapobiegliwa i schowałam kilka sztuk aby w słonecznym świetle pstryknąć im fotkę.
Te muffinki naprawdę smakują jak pizza. Największym ich fanem jest mój synek, który pizzę wręcz uwielbia:)

  • 100 g żółtego sera
  • 100 g wędliny (u mnie "Schab z wędzarni")
  • 2 łyżki koncentratu pomidorowego
  • szklanka soku pomidorowego
  • 1/3 szklanki oleju
  • 1 jajko
  • 250 g mąki pszennej
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 1 łyżka przyprawy do pizzy, przyprawy do dań włoskich lub oregano
  • łyżeczka soli

Ser i wędlinę pokroić w drobną kostkę. 
W osobnych miskach połączyć ze sobą suche i mokre składniki. Wlać mokre do suchych i połączyć łyżką. Na koniec do ciasta wmieszać ser i wędlinę.
Ciastem napełnić papilotki lub foremki silikonowe do 2/3 wysokości.
Piec 25-30 minut w 180 stopniach. 
Z podanych proporcji wyszło mi 13 muffinek.
Smacznego!

niedziela, 2 lutego 2014

Ciasto pomarańczowo - czekoladowe

Witam po długiej przerwie. Na początek chcę ogłosić coś bardzo ważnego: Wracam! Wracam z nowymi pomysłami i zapałem. Moje milczenie spowodowane było przeprowadzką do innego kraju i.... brakiem piekarnika w wynajmowanym przez nas mieszkaniu. Tak się złożyło, że od dwóch tygodni jestem mężatką... Wreszcie... Zdecydowaliśmy się zalegalizować nasz związek. W prezencie ślubnym kupiliśmy alternatywę piekarnika - kombiwar. To ciasto to pierwszy wypiek w nowym sprzęcie, i myślę, że wyszedł całkiem nieźle. Ciasto jest wilgotne i mocno czekoladowe z wyraźnym akcentem pomarańczy. W sam raz do kawki lub kubka ciepłego kakao. Przepis znalazłam na blogu Słodkie zDANIA, zamieniłam tylko sodę na proszek, a syrop z agawy na miód.




200 g mąki
150 g masła
1 łyżka miodu
175 g brązowego cukru trzcinowego

1 łyżeczka proszku do pieczenia
4-5 łyżek dobrej jakości kakao
2 jajka
1 pomarańcza (ścieramy skórkę i wyciskamy z niej sok)


Zaczynamy od masła, syropu z agawy i cukru, które ucieramy na jednolitą masę (drobinki cukru 


pozostaną wyczuwalne). Mąkę mieszamy z sodą i całą ilością kakao i wsypujemy jedną łyżkę do masy - miksujemy. Dodajemy jedno jajko i ponownie mieszamy. Teraz dwie kolejne łyżki sypkich składników i kolejne jajko. Po wymieszaniu wcześniej dodanych składników wsypujemy pozostałą część mącznej mieszanki a następnie skórkę z pomarańczy i na koniec stopniowo sok.

Wszystko wkładamy do foremki, którą wkładamy do piekarnika (kombiwara) na ok. 45 min. Temperatura pieczenia 170 stopni.


Smacznego!

środa, 19 czerwca 2013

Tort tęczowy czyli Rainbow cake

Nawet nie bardzo wiem jak zacząć ten wpis... Ok, może najpierw wytłumaczę się z tak długiej nieobecności na blogu. Otóż nastąpiły pewne zmiany i zawirowania w moim życiu, które uniemożliwiły mi aktywne prowadzenie bloga. Powoli, wszystko zaczyna się układać, więc powracam z nowymi siłami, pomysłami i chęciami. 

Tort tęczowy, który jest głównym bohaterem tego wpisu, zrobiłam na trzecie urodziny mojego synka. Wszyscy goście byli nim zachwyceni... tylko nie ja. Dlaczego? Dlatego, że może i faktycznie tort cieszy oko, bo naprawdę wyszedł piękny ale smak.. cóż, jadłam lepsze. Ale nie można mieć wszystkiego... Dzieciaki były zachwycone, że udało mi się dla nich wyczarować tęczę:)

Przepis pochodzi z bloga Moje Wypieki, cytuję w całości za autorką (na mój tort o średnicy 26 cm podwoiłam podaną ilość składników)


www.kuchnia-oli-m.blogspot.com
 Składniki na ciasto (6 blatów):

  • 226 g masła
  • 220 g cukru*
  • 5 białek
  • 2 łyżeczki ekstraktu z wanilii (użyłam cukru waniliowego)
  • 375 g mąki pszennej
  • 4 łyżeczki proszku do pieczenia
  • pół łyżeczki soli
  • 355 g mleka

Wszystkie składniki powinny być w temperaturze pokojowej.
Mąkę, proszek do pieczenia, sól - przesiać.
Masło umieścić w misie miksera i zmiksować na gładką, puszystą masę. Dodawać stopniowo cukier, cały czas miksując. Wbijać białka, jedno po drugim i miksować. Dodać ekstrakt i zmiksować.
Do zmiksowanej masy maślanej dodawać na zmianę mleko i składniki suche, miksując do połączenia składników.
Ciasto zważyć, otrzymany wynik podzielić na 6. Każdą część ciasta umieścić w osobnej miseczce. Dodać barwników: fioletowy, niebieski, zielony, żółty, pomarańczowy, czerwony. Wymieszać dokładnie z ciastem, do otrzymania jednolitej barwy. (Więcej o barwnikach można przeczytać na końcu wpisu).
Ciasto przełożyć do 6 foremek (tortownic lub jednorazowych foremek aluminiowych, jak u mnie) o średnicy 21 cm (do 23 cm)** i piec około 15 - 20 minut w temperaturze 190ºC (u mnie 160 stopni w zupełności wystarczyło), do tzw. suchego patyczka. 
Wyjąć z piekarnika, ostudzić.
Krem z bitej śmietany i mascarpone (przepis własny):

  • 900 ml śmietany kremówki (36%)
  • 250 g serka mascarpone
  • kilka łyżek cukru pudru, do smaku
  • ekstrakt waniliowy lub cytrynowy

Śmietanę kremówkę ubić, pod koniec ubijania dodając cukier puder i ekstrakt. Dodać serek mascarpone i wymieszać.
-----------------------------
Poszczególne blaty ciasta przekładać kremem:
blat fioletowy położyć na paterze i posmarować kremem,
następnie to samo uczynić z niebieskim, zielonym, żółtym, pomarańczowym, czerwonym,
wierzch i boki tortu również posmarować kremem śmietankowym.
Cały tort schłodzić w lodówce przez minimum 3 godziny.
Uwaga: ciasto jest wilgotne, dlatego nie warto już go nasączać.
* oryginalnie w przepisie było 466 g cukru, co jest ilością zbyt dużą
** autorka poleca tortownicę 23 cm; mi lepiej pracowało się z grubszym ciastem więc piekłam w mniejszych, 21 cm foremkach
BARWNIKI:
Używamy barwników w żelu (ja użyłam w proszku i też się sprawdziły), barwniki w płynie się nie nadają. Do każdej części ciasta dodałam około 1 - 1,5 ml barwnika (bardzo mało). Pomyślcie o tym, by nie kupować wszystkich 6 kolorów. Wystarczy kupić podstawowe kolory: żółty, niebieski, czerwony. Kolor drugorzędny czyli pomarańczowy można otrzymać mieszając odrobinę żółtego i czerwonego, kolor fioletowy - mieszając czerwony i niebieski, wreszcie zielony - mieszając niebieski i żółty.  Kolor ciasta po dodaniu barwnika zazwyczaj nie odzwierciedla koloru po upieczeniu. Kolory po upieczeniu wychodzą bardziej żywe i ciemne.
Smacznego :)
www.kuchnia-oli-m.blogspot.com


niedziela, 24 marca 2013

Torcik adwokatowy

Pewne zawirowania życiowe sprawiły, że jakiś czas mnie nie było na blogu. Nie znaczy to, że nie gotowałam, że o Was nie pamiętałam i że do Was nie zaglądałam... Otóż pamiętałam, gotowałam robiłam zdjęcia i narobiłam sobie zaległości. Ale nadrobię, obiecuję...

Pierwszym przepisem którym chciałabym się z Wami podzielić będzie urodzinowy torcik mojego "drugiego połówka". Urzekł mnie wyglądem i smakiem. Ciężko jest poprzestać na jednym kawałku...

www.kuchnia-oli-m.blogspot.com
Składniki na torcik o średnicy 22 cm:

Biszkopt:
  • 4 jajka
  • 3/4 szklanki mąki
  • 1/2 szklanki cukru
  • 1czubata łyżka kakao
  • 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • łyżeczka octu
Wykonanie:

Żółtka oddzielić od białek, białka ubić na sztywno, pod koniec ubijania dodać cukier. Do żółtek dodać proszek do pieczenia i ocet i energicznie wymieszać. Następnie dodać żółtka do ubitej piany z białek i delikatnie wymieszać łyżką. Następnie dodać przesianą mąkę i kakao i również delikatnie wymieszać. Piec ok.30 minut w 150 stopniach.

Poncz do nasączenia biszkoptu:

pół szklanki lekko posłodzonej mocnej herbaty

Wystudzony biszkopt wyrównujemy ścinając wierzch. Lekko nasączamy herbatą.

Masa śmietanowo - adwokatowa:

Składniki:
  • 500 ml śmietany 30%
  • 200 ml adwokata (ja użyłam tego z Lidla)
  • 100 g masła
  • 100 g cukru pudru
  • 3łyżeczki żelatyny
Ponadto:
  • 2 opakowania rurek waflowych (ja użyłam rurek z gorzką czekoladą z Lidla)
Wykonanie:

W niewielkiej ilości gorącej wody rozpuszczamy żelatynę. Śmietankę ubijamy na sztywno. W osobnym naczyniu ucieramy miękkie masło z cukrem pudrem. Dodajemy adwokat i miksujemy, na koniec wlewamy przestudzoną żelatynę. Do ubitej śmietany dodajemy stopniowo masę maślano - adwokatową i delikatnie miksujemy do połączenia składników.

Biszkopt pozostawiamy w tortownicy, na bokach ustawiamy rurki waflowe, w środek wlewamy masę śmietanowo - adwokatową i wkładamy do lodówki do zastygnięcia.

Polewa:

Składniki:
  • 150 ml adwokata
  • 1,5 łyżeczki żelatyny
Wykonanie:

Żelatynę rozpuszczamy w niewielkiej ilości gorącej wody, studzimy i dodajemy do zimnego adwokata energicznie mieszając (od razu zgęstnieje). Wylewamy polewę na zastygniętą masę adwokatowo - śmietanową. Ponownie wkładamy do lodówki do stężenia.
Dekorujemy wg uznania.

Smacznego!

www.kuchnia-oli-m.blogspot.com