Nawet nie bardzo wiem jak zacząć ten wpis... Ok, może najpierw wytłumaczę się z tak długiej nieobecności na blogu. Otóż nastąpiły pewne zmiany i zawirowania w moim życiu, które uniemożliwiły mi aktywne prowadzenie bloga. Powoli, wszystko zaczyna się układać, więc powracam z nowymi siłami, pomysłami i chęciami.
Tort tęczowy, który jest głównym bohaterem tego wpisu, zrobiłam na trzecie urodziny mojego synka. Wszyscy goście byli nim zachwyceni... tylko nie ja. Dlaczego? Dlatego, że może i faktycznie tort cieszy oko, bo naprawdę wyszedł piękny ale smak.. cóż, jadłam lepsze. Ale nie można mieć wszystkiego... Dzieciaki były zachwycone, że udało mi się dla nich wyczarować tęczę:)
Przepis pochodzi z bloga Moje Wypieki, cytuję w całości za autorką (na mój tort o średnicy 26 cm podwoiłam podaną ilość składników)
|
www.kuchnia-oli-m.blogspot.com |
Składniki na ciasto (6 blatów):
- 226 g masła
- 220 g cukru*
- 5 białek
- 2 łyżeczki ekstraktu z wanilii (użyłam cukru waniliowego)
- 375 g mąki pszennej
- 4 łyżeczki proszku do pieczenia
- pół łyżeczki soli
- 355 g mleka
Wszystkie składniki powinny być w temperaturze pokojowej.
Mąkę, proszek do pieczenia, sól - przesiać.
Masło umieścić w misie miksera i zmiksować na gładką, puszystą masę. Dodawać stopniowo cukier, cały czas miksując. Wbijać białka, jedno po drugim i miksować. Dodać ekstrakt i zmiksować.
Do zmiksowanej masy maślanej dodawać na zmianę mleko i składniki suche, miksując do połączenia składników.
Ciasto zważyć, otrzymany wynik podzielić na 6. Każdą część ciasta umieścić w osobnej miseczce. Dodać barwników: fioletowy, niebieski, zielony, żółty, pomarańczowy, czerwony. Wymieszać dokładnie z ciastem, do otrzymania jednolitej barwy. (Więcej o barwnikach można przeczytać na końcu wpisu).
Ciasto przełożyć do 6 foremek (tortownic lub jednorazowych foremek aluminiowych, jak u mnie) o średnicy 21 cm (do 23 cm)** i piec około 15 - 20 minut w temperaturze 190ºC (u mnie 160 stopni w zupełności wystarczyło), do tzw. suchego patyczka.
Wyjąć z piekarnika, ostudzić.
Krem z bitej śmietany i mascarpone (przepis własny):
- 900 ml śmietany kremówki (36%)
- 250 g serka mascarpone
- kilka łyżek cukru pudru, do smaku
- ekstrakt waniliowy lub cytrynowy
Śmietanę kremówkę ubić, pod koniec ubijania dodając cukier puder i ekstrakt. Dodać serek mascarpone i wymieszać.
-----------------------------
Poszczególne blaty ciasta przekładać kremem:
blat fioletowy położyć na paterze i posmarować kremem,
następnie to samo uczynić z niebieskim, zielonym, żółtym, pomarańczowym, czerwonym,
wierzch i boki tortu również posmarować kremem śmietankowym.
Cały tort schłodzić w lodówce przez minimum 3 godziny.
Uwaga: ciasto jest wilgotne, dlatego nie warto już go nasączać.
* oryginalnie w przepisie było 466 g cukru, co jest ilością zbyt dużą
** autorka poleca tortownicę 23 cm; mi lepiej pracowało się z grubszym ciastem więc piekłam w mniejszych, 21 cm foremkach
BARWNIKI:
Używamy barwników w żelu (ja użyłam w proszku i też się sprawdziły), barwniki w płynie się nie nadają. Do każdej części ciasta dodałam około 1 - 1,5 ml barwnika (bardzo mało). Pomyślcie o tym, by nie kupować wszystkich 6 kolorów. Wystarczy kupić podstawowe kolory: żółty, niebieski, czerwony. Kolor drugorzędny czyli pomarańczowy można otrzymać mieszając odrobinę żółtego i czerwonego, kolor fioletowy - mieszając czerwony i niebieski, wreszcie zielony - mieszając niebieski i żółty. Kolor ciasta po dodaniu barwnika zazwyczaj nie odzwierciedla koloru po upieczeniu. Kolory po upieczeniu wychodzą bardziej żywe i ciemne.
Smacznego :)
|
www.kuchnia-oli-m.blogspot.com |