środa, 19 czerwca 2013

Tort tęczowy czyli Rainbow cake

Nawet nie bardzo wiem jak zacząć ten wpis... Ok, może najpierw wytłumaczę się z tak długiej nieobecności na blogu. Otóż nastąpiły pewne zmiany i zawirowania w moim życiu, które uniemożliwiły mi aktywne prowadzenie bloga. Powoli, wszystko zaczyna się układać, więc powracam z nowymi siłami, pomysłami i chęciami. 

Tort tęczowy, który jest głównym bohaterem tego wpisu, zrobiłam na trzecie urodziny mojego synka. Wszyscy goście byli nim zachwyceni... tylko nie ja. Dlaczego? Dlatego, że może i faktycznie tort cieszy oko, bo naprawdę wyszedł piękny ale smak.. cóż, jadłam lepsze. Ale nie można mieć wszystkiego... Dzieciaki były zachwycone, że udało mi się dla nich wyczarować tęczę:)

Przepis pochodzi z bloga Moje Wypieki, cytuję w całości za autorką (na mój tort o średnicy 26 cm podwoiłam podaną ilość składników)


www.kuchnia-oli-m.blogspot.com
 Składniki na ciasto (6 blatów):

  • 226 g masła
  • 220 g cukru*
  • 5 białek
  • 2 łyżeczki ekstraktu z wanilii (użyłam cukru waniliowego)
  • 375 g mąki pszennej
  • 4 łyżeczki proszku do pieczenia
  • pół łyżeczki soli
  • 355 g mleka

Wszystkie składniki powinny być w temperaturze pokojowej.
Mąkę, proszek do pieczenia, sól - przesiać.
Masło umieścić w misie miksera i zmiksować na gładką, puszystą masę. Dodawać stopniowo cukier, cały czas miksując. Wbijać białka, jedno po drugim i miksować. Dodać ekstrakt i zmiksować.
Do zmiksowanej masy maślanej dodawać na zmianę mleko i składniki suche, miksując do połączenia składników.
Ciasto zważyć, otrzymany wynik podzielić na 6. Każdą część ciasta umieścić w osobnej miseczce. Dodać barwników: fioletowy, niebieski, zielony, żółty, pomarańczowy, czerwony. Wymieszać dokładnie z ciastem, do otrzymania jednolitej barwy. (Więcej o barwnikach można przeczytać na końcu wpisu).
Ciasto przełożyć do 6 foremek (tortownic lub jednorazowych foremek aluminiowych, jak u mnie) o średnicy 21 cm (do 23 cm)** i piec około 15 - 20 minut w temperaturze 190ºC (u mnie 160 stopni w zupełności wystarczyło), do tzw. suchego patyczka. 
Wyjąć z piekarnika, ostudzić.
Krem z bitej śmietany i mascarpone (przepis własny):

  • 900 ml śmietany kremówki (36%)
  • 250 g serka mascarpone
  • kilka łyżek cukru pudru, do smaku
  • ekstrakt waniliowy lub cytrynowy

Śmietanę kremówkę ubić, pod koniec ubijania dodając cukier puder i ekstrakt. Dodać serek mascarpone i wymieszać.
-----------------------------
Poszczególne blaty ciasta przekładać kremem:
blat fioletowy położyć na paterze i posmarować kremem,
następnie to samo uczynić z niebieskim, zielonym, żółtym, pomarańczowym, czerwonym,
wierzch i boki tortu również posmarować kremem śmietankowym.
Cały tort schłodzić w lodówce przez minimum 3 godziny.
Uwaga: ciasto jest wilgotne, dlatego nie warto już go nasączać.
* oryginalnie w przepisie było 466 g cukru, co jest ilością zbyt dużą
** autorka poleca tortownicę 23 cm; mi lepiej pracowało się z grubszym ciastem więc piekłam w mniejszych, 21 cm foremkach
BARWNIKI:
Używamy barwników w żelu (ja użyłam w proszku i też się sprawdziły), barwniki w płynie się nie nadają. Do każdej części ciasta dodałam około 1 - 1,5 ml barwnika (bardzo mało). Pomyślcie o tym, by nie kupować wszystkich 6 kolorów. Wystarczy kupić podstawowe kolory: żółty, niebieski, czerwony. Kolor drugorzędny czyli pomarańczowy można otrzymać mieszając odrobinę żółtego i czerwonego, kolor fioletowy - mieszając czerwony i niebieski, wreszcie zielony - mieszając niebieski i żółty.  Kolor ciasta po dodaniu barwnika zazwyczaj nie odzwierciedla koloru po upieczeniu. Kolory po upieczeniu wychodzą bardziej żywe i ciemne.
Smacznego :)
www.kuchnia-oli-m.blogspot.com


niedziela, 24 marca 2013

Torcik adwokatowy

Pewne zawirowania życiowe sprawiły, że jakiś czas mnie nie było na blogu. Nie znaczy to, że nie gotowałam, że o Was nie pamiętałam i że do Was nie zaglądałam... Otóż pamiętałam, gotowałam robiłam zdjęcia i narobiłam sobie zaległości. Ale nadrobię, obiecuję...

Pierwszym przepisem którym chciałabym się z Wami podzielić będzie urodzinowy torcik mojego "drugiego połówka". Urzekł mnie wyglądem i smakiem. Ciężko jest poprzestać na jednym kawałku...

www.kuchnia-oli-m.blogspot.com
Składniki na torcik o średnicy 22 cm:

Biszkopt:
  • 4 jajka
  • 3/4 szklanki mąki
  • 1/2 szklanki cukru
  • 1czubata łyżka kakao
  • 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • łyżeczka octu
Wykonanie:

Żółtka oddzielić od białek, białka ubić na sztywno, pod koniec ubijania dodać cukier. Do żółtek dodać proszek do pieczenia i ocet i energicznie wymieszać. Następnie dodać żółtka do ubitej piany z białek i delikatnie wymieszać łyżką. Następnie dodać przesianą mąkę i kakao i również delikatnie wymieszać. Piec ok.30 minut w 150 stopniach.

Poncz do nasączenia biszkoptu:

pół szklanki lekko posłodzonej mocnej herbaty

Wystudzony biszkopt wyrównujemy ścinając wierzch. Lekko nasączamy herbatą.

Masa śmietanowo - adwokatowa:

Składniki:
  • 500 ml śmietany 30%
  • 200 ml adwokata (ja użyłam tego z Lidla)
  • 100 g masła
  • 100 g cukru pudru
  • 3łyżeczki żelatyny
Ponadto:
  • 2 opakowania rurek waflowych (ja użyłam rurek z gorzką czekoladą z Lidla)
Wykonanie:

W niewielkiej ilości gorącej wody rozpuszczamy żelatynę. Śmietankę ubijamy na sztywno. W osobnym naczyniu ucieramy miękkie masło z cukrem pudrem. Dodajemy adwokat i miksujemy, na koniec wlewamy przestudzoną żelatynę. Do ubitej śmietany dodajemy stopniowo masę maślano - adwokatową i delikatnie miksujemy do połączenia składników.

Biszkopt pozostawiamy w tortownicy, na bokach ustawiamy rurki waflowe, w środek wlewamy masę śmietanowo - adwokatową i wkładamy do lodówki do zastygnięcia.

Polewa:

Składniki:
  • 150 ml adwokata
  • 1,5 łyżeczki żelatyny
Wykonanie:

Żelatynę rozpuszczamy w niewielkiej ilości gorącej wody, studzimy i dodajemy do zimnego adwokata energicznie mieszając (od razu zgęstnieje). Wylewamy polewę na zastygniętą masę adwokatowo - śmietanową. Ponownie wkładamy do lodówki do stężenia.
Dekorujemy wg uznania.

Smacznego!

www.kuchnia-oli-m.blogspot.com





sobota, 9 lutego 2013

Pasztet drobiowy w słoikach

W sklepowych pasztetach czasem lepiej nie czytać składu, by skutecznie nie obrzydzić sobie jedzenia. W domowym pasztecie nie znajdziecie żadnej chemii, MOM-u czy innego badziewia. Domowy pasztet w słoikach pozwala na świetne wykorzystanie mięsa z rosołu. Inspirację znalazłam u Edytki.
www.kuchnia-oli-m.blogspot.com

Składniki:
  • 1,5 kg ugotowanego mięsa drobiowego
  • 30 dag wątróbki drobiowej
  • 1,5 l wody + 1 szklanka wody
  • 3 kostki rosołowe warzywne
  • 160 g kaszy manny
  • 5 jajek
  • 2 łyżki majeranku
  • gałka muszkatołowa najlepiej świeżo starta na tarce
  • sól i pieprz do smaku

Wykonanie:
Do zrobienia tego pasztetu wykorzystuję mięso z rosołu. Każdej niedzieli obieram dokładnie kurczaka z mięsa i zamrażam. 1,5 kg to u mnie porcja z 4 rosołów. Jest to ciekawy sposób na wykorzystanie mięsa z rosołu, tym bardziej, że u mnie w domu nikt nie przepada za ugotowanym kurczakiem.
Wątróbkę zalewam szklanką wody i gotuję do miękkości. Mięso z kurczaka i ugotowaną wątróbkę mielę w maszynce. Kostki warzywne rozpuszczam w 1,5 litra wody (lepiej by było ugotować wywar z warzyw ale nie miałam aż tyle czasu), zagotowuję, wsypuję kaszę mannę i gotuję 4 minuty od czasu do czasu mieszając. Gorącą kaszę wlewam do zmielonego mięsa i mieszam aby składniki się połączyły. Kiedy masa wystygnie na tyle, żeby można było włożyć do niej rękę, doprawiam solą i pieprzem, majerankiem i gałką, następnie wbijam jajka i wszystko dobrze wyrabiam. Masę pakuję do wyparzonych słoiczków "dżemiaków" i pasteryzuję 1 godzinę licząc od zagotowania. Z podanej porcji wyszło mi 11 słoiczków.
Smacznego życzę.

czwartek, 7 lutego 2013

Najlepsze pączki z marmoladą różaną

Wszyscy mają pączki, mam i ja! To moje pierwsze podejście do tych słodkości. Pierwsze ale na pewno nie ostatnie. Tak dobrych pączków dawno nie jadłam. Są mięciutkie, puszyste, koniecznie z jasną obwódką dookoła...
www.kuchnia-oli-m.blogspot.com
Składniki:
  • 70 dag mąki tortowej + 2 łyżki
  • 8 żółtek
  • 6 łyżek cukru + 2 łyżki do zaczynu
  • 1 szklanka ciepłego mleka
  • 4 łyżki alkoholu (u mnie cytrynówka)
  • 6 dag masła
  • cukier waniliowy
  • 5 dag świeżych drożdży
  • szczypta soli
  • ok. 1 litr oleju rzepakowego do smażenia
  • marmolada różana lub inny ulubiony dżem
  • cukier puder do posypania
Wykonanie:

Drożdże wymieszać z 2 łyżkami cukru, 2 łyżkami mąki oraz 2 łyżkami ciepłego mleka, odstawić w ciepłe miejsce do podwojenia objętości. Masło rozpuścić i wystudzić.
Mąkę przesiać do miski, żółtka ubić z cukrem i cukrem waniliowym na puszystą masę i wlać do mąki, mleko podgrzać, rozpuścić w nim sól i również dodać do mąki, dołożyć alkohol i masło a następnie wyrobić ręcznie lub robotem ze specjalnym hakiem do ugniatania ciasta. Gdy ciasto będzie za rzadkie dodać troszkę mąki, gdy za gęste dodać mleka. Pamiętajmy jednak, ze ciasto nie może być zbyt twarde, bo pączki wyjdą gumowate. Wyrobione ciasto odstawić na godzinę w ciepłe miejsce.
Kiedy ciasto podwoi objętość, przełożyć je na podsypaną mąką stolnicę, rozwałkować na grubość 1 - 1,5 cm i szklanką wycinać pączki. Postępować tak do wykorzystania całego ciasta. Wycięte pączki ułożyć na podsypanej mąką stolnicy, przykryć ściereczką i poczekać 45 minut aż wyrosną.
Po upływie tego czasu rozgrzać olej. Nie może być za gorący, bo pączki będą w środku surowe, ale nie może być też za zimny bo mogą wtedy wchłonąć tłuszcz. Smażyć pączki z obu stron na złoty kolor (u mnie ok. 2 minuty z każdej strony), osączyć na ręczniku papierowym z nadmiaru tłuszczu, nadziać za pomocą szprycy ulubioną marmoladą i obsypać cukrem pudrem.
Smacznego!


środa, 6 lutego 2013

Czeskie knedliki i gulasz szegedyński

Duet idealny. O ile z knedlikami miałam wcześniej do czynienia, to gulasz szegedyński jadłam pierwszy raz w życiu. Pierwszy , ale na pewno nie ostatni... Oba przepisy znalazłam na blogu "Facet na talerzu" a oryginały możecie znaleźć tu i tu. O dziwo w przepisach nic nie zmieniałam, więc cytuję za autorem.
www.kuchnia-oli-m.blogspot.com
Czeskie knedliki:

Składniki:
  • 450 g mąki krupczatki
  • 15 g świeżych drożdży
  • 200 ml mleka
  • 1 jajko
  • 3 kajzerki
  • szczypta soli
  • 1 łyżeczka cukru
  • oliwa do smażenia 
Wykonanie:

Kajzerki (najlepiej  z poprzedniego dnia) pokroić w kostkę i podsmażyć na oliwie. Przestudzić.
Z mąki, drożdży, soli, cukru, jajka i mleka wyrobić gładkie ciasto. Dodać do niego grzanki i ponownie zarobić, dokładnie wciskając grzanki w ciasto. Odstawić w ciepłe miejsce do wyrośnięcia na 45-55 minut.
Wyrośnięte ciasto podzielić na pół. Z każdej połowy wyrobić walec o grubości ok. 6-8 cm (Czesi dźwięcznie nazywają to szyszkami - šišky). W dużym garnku zagotować wodę, osolić ją i gotować szyszki (bez przykrycia) ok. 20-25 minut - obracając je co kilka minut. Ugotowane knedliki pokroić na plastry nożem lub za pomocą nici.
Jeśli nie zużyjecie knedli w trakcie jednego posiłku, bardzo dobrze smakują na następny dzień odsmażone na patelni (na maśle). Ugotowane knedle można również zamrażać.
Smacznego!

Gulasz szegedyński

Składniki:

  • 600 g łopatki wieprzowej
  • 500 g dobrej kapusty kiszonej (ja lubię kiszoną w białym winie)
  • 2 średnie cebule
  • 2 ząbki czosnku
  • 1,5 l bulionu wołowego
  • 2 czerwone papryki
  • 6 łyżeczek koncentratu pomidorowego
  • 4 łyżeczki słodkiej papryki (mielonej)
  • 2 łyżeczki mielonego kminku (pominęłam)
  • sól, pieprz - do smaku
  • kilka łyżek gęstej śmietany - do podania (zapomniałam :P)
  • smalec lub olej - do smażenia
Wykonanie:

Łopatkę pokroić w średnią kostkę i obsmażyć na gorącym tłuszczu. Wyciągnąć z patelni (garnka) kawałki mięsa na talerz.
Cebulę i paprykę pokroić w średnią kostkę, czosnek rozgnieść. W naczyniu w którym smażone było mięso (na tym samym tłuszczu) zeszklić cebulę, dodać czosnek oraz paprykę i krótko poddusić. Dodac paprykę w proszku, przecier pomidorowy, chwilkę podsmażyć i zalać bulionem. Po zagotowaniu dołożyć do garnka podsmażone mięso, dodać kminek, pieprz i dusić na małym ogniu 45 minut. Po tym czasie dodać kapustę kiszoną i dusić całość do momentu aż mięso i kapusta będą miękkie (ok. 30 minut).
Gdy gulasz jest gotowy doprawić go ewentualnie solą i zagęścić (mój tego nie wymagał, sam w sobie był gęsty).
Smacznego!

piątek, 1 lutego 2013

Pieczone ziemniaki Hasselback

Przepis pochodzi ze Szwecji. Jest to miła odmiana od zwykłych ziemniaków do niedzielnego obiadu. Aromatyczne, dzięki ulubionym przyprawom, z maślanym posmakiem, mięciutkie w środku, chrupiące na zewnątrz. Warto spróbować... Opierałam się głównie na przepisie z bloga "Moje codzienne przyjemności", jednak jak zwykle nie trzymałam się kurczowo przepisu - taka już jestem:)

www.kuchnia-oli-m.blogspot.com
Składniki (dla 4 osób):
  • 16 owalnych, w miarę równych ziemniaków
  • 50 g klarowanego masła
  • ulubione przyprawy (u mnie sól, pieprz, przyprawa do dań z ziemniaków, czosnek granulowany, zioła prowansalskie)
Wykonanie:

Nastawić piekarnik na 190 stopni. Ziemniaki obrać, umyć a następnie ponacinać w jak najcieńsze plasterki. Pamiętajmy aby nie przeciąć ziemniaków do końca. Świetnie sprawdzi się w tym celu drewniana łyżka, na której kładziemy ziemniaka - łyżka zapobiegnie przecięciu ziemniaka. Masło stopić, dodać przyprawy i taką glazurą posmarować każdego ziemniaka (między nacięciami również). Piec około 50 - 60 minut. Podawać z mięsem i surówką lub jako samodzielne danie z sosem czosnkowym lub gzikiem.
Smacznego!

środa, 30 stycznia 2013

Śniadaniowa pasta jajeczno - serowa

Nie lubimy nudy w kuchni. Dlatego też, nawet jak robię jakąś potrawę po raz kolejny to staram się ją nieco inaczej podać. Pasta jajeczno - serowa to nasza stała pozycja na śniadanie lub kolację.
www.kuchnia-oli-m.blogspot.com
Składniki (dla 3-4 osób):
  • 5 jajek
  • 20 dag sera żółtego
  • pęczek cebulki dymki
  • sól, pieprz
  • 3-4 łyżki majonezu
Wykonanie:

 Jajka ugotować na twardo, zielone części dymki posiekać. Ugotowane jajka i ser żółty zetrzeć na tarce o drobnych oczkach. Wszystkie składniki wymieszać, dodać majonez, doprawić solą i pieprzem. Podawać z pieczywem.
Smacznego!
www.kuchnia-oli-m.blogspot.com
Dodaj napis

wtorek, 29 stycznia 2013

Karnawałowe oponki serowe

Idealna propozycja na karnawał. Ich główną zaletą jest to, że są ekspresowe w wykonaniu a przy tym bardzo smaczne i puszyste. Po dzisiejszym dniu potrzebowałam czegoś na poprawę humoru i te oponki z pewnością to uczyniły:) Z resztą nie tylko oponki ale również kuleczki ze środka oponek, które same się odwracają w trakcie smażenia. Przepisów w sieci na te urocze "pączki z dziurką" jest mnóstwo. Ja zaczerpnęłam inspirację od Kamili z bloga Smacznie-Zdrowo-Kolorowo.
www.kuchnia-oli-m.blogspot.com
Składniki:
  • 600 g mąki pszennej
  • 1 łyżeczka sody
  • 200 g cukru
  • 600 g zmielonego twarogu
  • 150 ml oleju rzepakowego
  • 15 łyżek mleka
  • 2 jajka
dodatkowo:
  • cukier puder do posypania
  • olej rzepakowy do smażenia
Wykonanie:
Wszystkie składniki wrzucamy do miski i zagniatamy niezbyt zwarte, lekko klejące ciasto. Przekładamy na stolnicę i podsypujemy mąką. Ciasto rozwałkowujemy na placek grubości ok. 1 cm i wykrawamy szklanką koła. Naczyniem o mniejszej średnicy (np. kieliszkiem) wycinamy dziurki w środku naszych kółek tworząc oponki. Oponki i środki wrzucamy na rozgrzany olej. Smażymy z obu stron na złoty kolor. Olej nie może być za gorący, bo oponki zrumienią się a w środku będą surowe. Po usmażeniu osączamy oponki na papierowym ręczniku i posypujemy cukrem pudrem. 
Smacznego!


piątek, 18 stycznia 2013

Ciasto "Kawowa rozkosz"

Już jako dziecko uwielbiałam kiedy po domu unosił się zapach świeżo mielonej kawy. Kiedy jej spróbowałam, zostałam jej dozgonną fanką. Uwielbiam wszystko co kawowe, a kawałek takiego ciacha z filiżanką aromatycznej kawy to dla mnie prawdziwa rozkosz dla podniebienia. Inspiracją był dla mnie przepis na blogu "Dziś mam ochotę na..." ale jak zwykle nieco go zmieniłam...

kuchnia-oli-m.blogspot.com
Składniki:

Biszkopt:
  • 4 jajka
  • ½ szklanki cukru
  • ½ szklanki mąki pszennej
  • 1 łyżka kakao
  • ½ łyżeczki proszku do pieczenia
Wykonanie:
Białka ubić na sztywną pianę ze szczyptą soli. Dodać cukier i dalej ubijać, aż piana będzie sztywna i gładka. Następnie dodać żółtka. Mąkę wymieszać z kakao, proszkiem do pieczenia i wsypać do ubitych jajek. Delikatnie wymieszać i wylać ciasto na wyłożoną papierem do pieczenia formę. Piec w temperaturze 150 stopni przez ok. 40 minut.

Poncz:

  • 200 ml espresso lekko posłodzonego
Wykonanie:
Upieczony i przestudzony biszkopt nasączyć ponczem.

Masa budyniowa:
  • 3 szklanki mleka
  • 20 dag masła
  • cukier waniliowy
  • 2 duże budynie „Krówka” z Delecty
  • pół szklanki cukru
Wykonanie:
Dwie szklanki mleka wlać do garnka, dodać cukier, cukier waniliowy i wszystko razem zagotować. W pozostałym mleku rozpuścić budynie i wlać do gotującego się mleka. Chwilkę pogotować na małym ogniu. Przestudzić budyń i zmiksować z masłem. Wyłożyć na nasączony biszkopt.

Masa śmietankowo - kawowa:
  • 2 łyżki kawy rozpuszczalnej
  • 1/3 szklanki gorącej wody
  • 2 łyżki żelatyny
  • 600 ml śmietany 30%
  • ok. 6 łyżek cukru pudru
  • czekolada do dekoracji
Wykonanie:
Kawę rozpuszczalną zalać 1/3 szklanki gorącej wody i wymieszać. Następnie wsypać i rozpuścić żelatynę. Ostudzić. Schłodzoną śmietanę ubić, dodać cukier puder. Na sam koniec dodać ostudzoną żelatynę z kawą Masę śmietankową wyłożyć na  masę budyniową. Na wierzch ciasta zetrzeć na tarce  czekoladę.
Ciasto schłodzić w lodówce. 
Smacznego!


Kawa... i co dalej?

poniedziałek, 14 stycznia 2013

Chaczapuri adżarskie - kulinarna podróż

Nie wychodząc z domu, zabrałam dzisiaj moją rodzinę w kulinarną podróż do Gruzji. Z zamiarem zrobienia chaczapuri nosiłam się odkąd obejrzałam odcinek programu "Smakuj świat z Pascalem", w którym Pascal przedstawił nam tradycyjne gruzińskie potrawy. W prawdziwym adżarskim chaczapuri używa się serów imerytyjskiego i sułguni u nas niestety niedostępnych, ja użyłam mieszanki fety i mozarelli. Może to i profanacja tej potrawy ale nam ta profanacja bardzo smakowała. Przepis znalazłam na blogu "Licencja na gotowanie", zwiększyłam proporcje i nieco zmodyfikowałam.
kuchnia-oli-m.blogspot.com

Składniki:

Ciasto:
  • 450 g mąki
  • 300 ml ciepłej wody
  • 7 g suszonych drożdży
  • łyżeczka soli
  • 60 ml oleju
Farsz:
  • 300 g mozarelli
  • 150 g fety
Ponadto:
  • 4 żółtka
  • 4 łyżeczki masła
Wykonanie:
Mąkę wymieszać z drożdżami, dodać olej, sól i wodę a następnie wyrobić gładkie ciasto. Odstawić na pół godziny do wyrośnięcia. Fetę pokruszyć, mozarellę zetrzeć na tarce (ja użyłam już startej z Biedronki). Sery wymieszać razem. Ciasto podzielić na 4 części i formować owalne placki. Na placki nakładać farsz serowy a brzegi ciasta uformować na kształt "łódeczek". Piec 20 minut w temperaturze 220 stopni. Po upieczeniu na gorącym farszu umieścić żółtko i kawałek masła. Podawać natychmiast.
Smacznego!

Pasztet z selera

W zeszycie z przepisami mojej mamy można znaleźć prawdziwe "perełki". Taką właśnie "perełką" jest zapomniany przeze mnie przepis na pasztet z selera. Pierwszy raz mama robiła go kiedy jeszcze byłam na studiach. Razu pewnego przyjechałam do domu, zdążyłam zdjąć buty a mama mówi: "Upiekłam dobry pasztet, jest w lodówce. Idź, spróbuj i powiedz mi z czego jest." Hmmm... Wydało mi się podejrzane, że mama każe mi zgadywać, od razu pomyślałam, że musi to być coś niezwykłego. Próbuję... Mmmm... Faktycznie dobry. Mówię do mamy: "Chyba z ryby ale nie, bo nie ma rybnego posmaku. No to nie wiem..." Mama się śmieje, "Z selera..."
Znudziły mi się klasyczne wędliny. Kilka razy w roku tak mam, że najchętniej nie jadłabym ich wcale. Właśnie nadszedł ten moment. Pasztet z selera świetnie udaje wędlinę. Polecam spróbować nawet tym, którzy za selerem nie przepadają.

kuchnia-oli-m.blogspot.com
Składniki:

  • 1 kg selera
  • 1 kostka margaryny
  • 4 jajka
  • 2 średnie cebule
  • 1 kostka grzybowa
  • 1 szklanka wody
  • 1 łyżeczka Vegety
  • 1 łyżeczka pieprzu
  • pół lub 3/4 szklanki bułki tartej
Wykonanie:
Seler i  cebulę obrać i zetrzeć na tarce o dużych oczkach. Do garnka wlać szklankę wody, dodać przyprawy, kostkę grzybową i margarynę, zagotować. Następnie dodać starte na tarce warzywa i dusić pod przykryciem około 30 minut, często mieszając. Zdjąć z ognia i odstawić do wystygnięcia. Następnie wbić do masy selerowej jaja i dodać bułkę tartą. Wszystko dobrze wymieszać i wyłożyć do uprzednio wysmarowanej i wysypanej bułką tartą foremki (u mnie klasyczna keksówka). Piec 1 godzinę w temperaturze 150 - 160 stopni.
Smacznego!
kuchnia-oli-m.blogspot.com


Domowy Wyrób